Zawartość

Ufać czy nie ufać?

   Apr 24, 2024     1 min read

W zeszłym tygodniu grupy parlamentarne Piratów i Partii Ludowej przedstawiły wniosek o wotum nieufności dla rządu Bjarniego Benediktssona, mniej więcej kwadrans po tym, jak atrament na nowym porozumieniu rządowym zdążył wyschnąć. Polityczni spekulanci uznali ten wniosek o wotum nieufności za bardzo komiczny, ponieważ było oczywiste, że żaden z rządzących parlamentarzystów nie zagłosuje za wnioskiem.

To zrozumiała interpretacja tych błogosławionych spekulantów, którzy zazwyczaj rozmyślali tylko o starych politykach. Wiecie, o intrygach i przekrętach. Celem tego wniosku o wotum nieufności nie było próbowanie zmuszenia niektórych parlamentarzystów rządowych, którzy głośno krytykowali działania byłego ministra żywności, do dotrzymania słowa poprzez naciśnięcie zielonego przycisku głosowania w parlamencie, ale wręcz przeciwnie, aby parlamentarzyści rządowi potwierdzili, że ufają premierowi.

Warto pamiętać, że wotum nieufności zostało przedstawione na tle petycji podpisanej przez ludzi, którzy nie ufają premierowi. Około 42 tysięcy osób podpisało taką petycję za pomocą elektronicznie zweryfikowanych metod - co nie jestem pewien, czy ludzie zdają sobie sprawę, jak trudno było to osiągnąć. Wniosek o wotum nieufności został więc przedstawiony jako okazja dla parlamentarzystów rządowych, aby spojrzeć wyborcom w oczy i powiedzieć, swobodnie parafrazując: „nieważne, ile podpisów zbierzecie, ufamy sobie, że dobrze działamy, bez względu na to, co mówicie. Ufamy Bjarniemu Benediktssonowi na tyle, że wybraliśmy go na naszego premiera”.

Oczywiście byłoby bardzo interesujące, gdyby któryś z parlamentarzystów rządowych wstrzymał się od głosu lub zagłosował za wnioskiem o wotum nieufności, ale tego nie oczekiwaliśmy. To również nie był cel wniosku. Po prostu musiało to zostać zapisane w księgach historii, w dokumentach parlamentu, które można będzie cytować przez wszystkie czasy, komu ci parlamentarzyści rządowi ufają do działania. Minister finansów, który właśnie zrezygnował z powodu konfliktu interesów, gdy sprzedał swojemu ojcu udziały w państwowym banku w zamkniętym przetargu i minister spraw zagranicznych, który mianował swojego byłego asystenta na najwyższe stanowisko w służbie zagranicznej na wiele lat. A to tylko czyny z ostatnich miesięcy. Lista przypadków korupcji z poprzednich lat jest bardzo długa.

Dlatego my, Piraci, mówimy, że nie można współpracować z Partią Niepodległości. Problemy z korupcją są przewidywalne. Spekulanci określają nasze stanowisko jako “politykę oportunizmu” lub “politykę wykluczenia”, ale z naszego punktu widzenia jest to po prostu decyzja oparta na danych. Nigdy nie wykluczamy merytorycznych dyskusji, oczywiście. Ale odpowiedzialnością jest nie torowanie drogi korupcji do władzy. O tym była mowa w wniosku o wotum nieufności.