Zawartość

My i Oni

   Mar 3, 2024     3 min read

Czy nie można mówić o obcokrajowcach bez bycia nazywanym rasistą?

To zaskakująco częste pytanie, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że odpowiedź na nie jest dość prosta. Tak, całkiem możliwe jest mówienie o obcokrajowcach, azylantach, muzułmanach czy tych czarnoskórych… poczekaj, nie. Odpowiedź nie jest taka prosta. Jest rzeczywiście bardzo łatwo mówić o dowolnej mniejszościowej grupie w uprzedzony sposób. Ale gdy mówimy w uprzedzony sposób o ludziach o innym kolorze skóry czy pochodzeniu, te uprzedzenia nazywane są rasizmem.

Niestety, istnienie uprzedzeń w społeczeństwie jest faktem i musimy być w stanie mówić o nich i o problemie, który ludzie próbują wyrazić, nie brzmiąc uprzedzająco. Jak można mówić o obcokrajowcach bez bycia nazywanym rasistą?

Można mówić o problemie bez uprzedzeń, chociaż jest to trudne. Po prostu dlatego, że wszystkie kwestie związane z grupami mniejszościowymi są delikatne i pełne emocji. Grupy mniejszościowe często znajdują się w sytuacji, w której są atakowane. Dlatego są szczególnie ostrożne i wrażliwe na wszelkiego rodzaju krytykę. W rzeczywistości słyszały już wszystkie wersje tej krytyki i są szczerze mówiąc zmęczone słuchaniem tych samych fraz i uprzedzeń w kółko. Dlatego bardzo pomocne byłoby, gdyby ludzie podchodzili do dyskusji z szacunkiem, jaki należy okazać ludziom w trudnej sytuacji.

Dotyczy to szczególnie osób w polityce. Odpowiedzialność, którą politycy muszą ponieść, jest większa niż zwykle, ponieważ bardzo łatwo jest wykorzystać brak zaufania do grup mniejszościowych w celach politycznych - a następnie politycy mogą mieć znaczący wpływ na ogólną dyskusję. Różne grupy mniejszościowe są łatwymi celami w rywalizacji między nami a nimi. Niektórym politykom bardzo odpowiada ustawienie się po naszej stronie przeciwko nim, ponieważ jest nas więcej niż ich.

My i Oni to powszechny sposób na zjednoczenie ludzi przeciwko czemuś lub komuś innemu. Kiedy “oni” są grupą mniejszościową, która ogólnie nie może się bronić, uprzedzona dyskusja może być wyjątkowo szkodliwa. Politycy powinni być tego świadomi, a więc trudno uznać taką dyskusję ze strony polityków za coś innego niż zamierzone.

Ale jeszcze nie odpowiedziałeś, jak można mówić o obcokrajowcach bez bycia nazywanym rasistą!

Przepraszam, idę na około, by odpowiedzieć na to pytanie. Politycy… nie potrafią odpowiedzieć na najprostsze pytania. Niestety, jest to tak skomplikowane, że napisano o tym całe książki. Ale mogłoby być lepiej, gdybyśmy mogli przyznać, że wszyscy mamy uprzedzenia. Świadomość ich istnienia może zmienić sposób, w jaki podchodzimy do dyskusji. Dobrze jest też zdawać sobie sprawę, że same uprzedzenia nie są złe, ale sposób, w jaki reagujemy na nasze uprzedzenia, może być szkodliwy.

Uprzedzenia są w rzeczywistości tylko mechanizmem obronnym. Obroną przed czymś, co znamy słabo lub wcale. Niektórzy reagują ostrożnie, inni atakują, i wszystko pomiędzy. To bardzo naturalne reakcje, które pomogły zwierzęciu w nas przetrwać przez setki tysięcy lat. Ale atakowanie może być szkodliwe.

Strach przed nieznanym jest bardzo silną siłą w nas. Im większy strach, tym bardziej gwałtowne mogą być reakcje. Ten strach można nakręcić propagandą o rzekomym niebezpieczeństwie na wiele sposobów. Na przykład można nazwać obozowiska namiotowe katastrofą, twierdzić, że nie należy tolerować powiewania kilku flag narodowych przed parlamentem przez tygodnie w proteście przeciwko władzom islandzkim, a następnie wzywać do wzmocnienia policji większymi uprawnieniami do walki z przestępczością międzynarodową - jak zrobił to minister spraw zagranicznych.

Stwierdzenie, że “nikomu nie powinno być dozwolone powiewanie jakichkolwiek flag narodowych” (przypuszczalnie chodzi o inne niż islandzka) może bardzo łatwo wezwać ludzi do działania. Jest pewne usprawiedliwienie dla szkodliwego przejawu uprzedzeń, w końcu to minister wezwał do tego, a słowa ministra mają wpływ.

W kontekście pytania, czy można mówić o obcokrajowcach bez bycia nazywanym rasistą, trzeba powiedzieć, że minister spraw zagranicznych tańczy bardzo wąski taniec na linie w tym względzie swoimi uwagami, ponieważ na skali od “postępować ostrożnie” do “ataku”, te komentarze ministra są znacznie bliżej “ataku”. Co czyni uwagi bardziej szkodliwymi niż konstruktywnymi. Ostatecznie to jest miernik tego, czy dyskusja jest rasistowska, czy nie, czy dyskusja “atakuje” czy jest ostrożna.

Kiedy podstawą dyskusji jest my i oni, jest duża szansa, że stanie się to dyskursem pełnym uprzedzeń. Rasistowskim w przypadkach, gdy chodzi o różne pochodzenie i tło ludzi. Jeśli ludzie naprawdę chcą unikać uprzedzeniowej retoryki, oto prosta rada, mówmy tylko o nas wszystkich. W końcu wszyscy jesteśmy w tym razem.

Wszelkie próby stworzenia jakiegoś rodzaju separacji przygotowują grunt pod uprzedzenia. To nie chodzi o to, jak oni różnią się od nas, ale jak jesteśmy podobni. Nawet jeśli nie wybieramy tych samych partii lub kibicujemy różnym drużynom sportowym, jesteśmy o wiele bardziej podobni, niż myślimy. Kochamy, śpiewamy i jemy. Również nienawidzimy w ten sam sposób. Nienawidzimy niesprawiedliwości. Wojny. Niesprawiedliwości. Wszyscy nienawidzimy tych, którzy chcą nam zaszkodzić, którzy nam szkodzą.

I zbyt często przypisujemy innym złość wobec nas. Ludziom, którzy wyglądają inaczej. Ludziom, którzy w rzeczywistości myślą dokładnie tak samo jak my, nawet jeśli kibicują innemu zespołowi w angielskiej piłce nożnej.

Kogo naprawdę nienawidzimy?